W listopadzie 1965 w tygodniku "Przyjaciółka" ukazała się fotorelacja z kampanii cukrowniczej zatytułowana "Buraczane żniwo". W komentarzu popełniono kilka błędów podając nieprawdziwe dane lub myląc co przedstawia dana fotografia. Sprostowania znajdują się pod zdjęciami.
Dwie tony cukru na dobę to zbyt mało jak na lata sześćdziesiąte. W tych latach dziennie produkowano około dwieście ton na dobę.
Tu niestety fotoreporter się pomylił. To nie cukier "płynie" transporterem a krajanka buraczana wpada do dyfuzora.