Tekst zamieszczony poniżej powstał prawdopodobnie na przełomie lat sześćdziesiątych i siedemdziesiątych. Zapewne wiele osób miało okazję się z nim zapoznać gdyż przepisywany i zmieniany często pojawiał się na lekcjach historii w szkole podstawowej. Trudno dziś wskazać autora tego tekstu.
Uwaga! Tekst oryginalny może zawierać błędy.
***
Województwo poznańskie zajmuje część pasa Wielkich Dolin, który można podzielić na mniejsze jednostki fizjograficzne. Jedną z nich jest Wysoczyzna kaliska na niej właśnie leży Zbiersk. Chociaż omawiany obszar oznaczony jest na mapie fizycznej zieloną barwą, z którą najczęściej kojarzymy teren nisko położony, zazwyczaj płaski i monotonny, to stwierdzić należy, iż Wysoczyzna Kaliska wykazuje szczególnie dużą różnorodność terenu, a w północnej swej części tj. w okolicy Zbierska rozciąga się w równinę lekko pofałdowaną i urozmaiconą wydmami piaszczystymi porośniętymi lasem sosnowym.
Najwyższa z tych wydm jest należąca do Zbierska tak zwana Łysą Górą. Przez Zbiersk biegnie szosa łącząca Kalisz z Koninem. W kierunku wschodnim od szosy znajduje się Cukrownia i budynki mieszkalne zajmowane przez pracowników cukrowni. Na północ od osady Zbiersk rozciąga się większy kompleks pięknych dobrze utrzymanych lasów.
Z opowiadań starszych mieszkańców Zbierska wynika, że i na zachód od szosy, gdzie obecnie znajduje się właściwa wieś Zbiersk szumiały także lasy, które zostały wykarczowane, a szczątki ich pozostały na wydmach piaszczystych z najwyższym punktem zwaną Łysą Górą.
Tuż przy szosie od południa Zbiersk posiada cenny zabytek kaplicę cmentarną w stylu neomauretańskim z roku 1730. Jest ona jedyną budowlą w tymże stylu na terenie powiatu, a drugą w Polsce.
Do zabytków należy także kościół drewniany z XV wieku. Niezwykle ciekawy był wynik badań archeologicznych przeprowadzonych przez prof.dr Józefa Kostrzewskiego z Poznania w roku 1924 na terenie Łysych Gór. Znaleziono tam zabytki z epoki kamiennej środkowej i młodszej, z epoki brązu, kultury Łużyckiej, grobów skrzynkowych i kloszowych, przedmioty z okresu lateńskiego, rzymskiego oraz wczesnego średniowiecza, a nawet czasów nowożytnych z pewnymi tylko przerwami. Liczne przedmioty krzemienne jak noże, skrobacze, rydle z epoki kamiennej, jak i kawałki naczyń oraz kości zwierzęcych znajdowane na terenie tychże wydm wskazują na poważne skupisko osadnicze w tej epoce.
Według legendy krążącej wśród miejscowej ludności dawną osadę nawiedziła zaraza, która pochłonęła większość mieszkańców, a nieliczni którzy ocaleli przenieśli się na inne miejsca. Inna wersja głosi, że osada zapadła się w ziemię. Ile jest prawdy w tej legendzie nie wiadomo.
Faktem naukowo stwierdzonym jest to, że Łyse Góry są na pewno najstarszym śladem osadniczym w okolicy Zbierska i osadnictwo na tym miejscu posiadało charakter ciągły od 4000 lat, aż do XII wieku. Można zaryzykować twierdzenie, że tędy właśnie przebiegał "szlak bursztynowy", wiele na to wskazuje, iż trasa jego z Kalisza biegła na północ w stronę Konina właśnie tędy. Później prowadziła tu droga handlowa z Wrocławia przez Kalisz do Torunia.
Pochodzenie nazwy Zbiersk nie jest dokładnie znane. Według wydanego przez Stanisława Kozierowskiego działa pt. " Badanie nazw topograficznych na obszarze dawnej zachodniej i środkowej Wielkopolski" tom II M-Z Poznań 1922 r. str.533 nazwa Zbiersk, ale w formie Sezibersco występuje już w roku 1063.
W roku 1103 Zbiersk /wg tegoż autora/ jest posiadłością należną do klasztoru w Mogilnie i nazwa jego brzmi Sebersko, a w późniejszych czasach zmienia się z Sebersko na Zbiersko. W roku 1579 występuje już nazwa Zbiersko. Z tegoż roku znajduje się wzmianka o 6 działach oraz o tym że "siedli tu Poraje, którzy noszą imiona rodowe: Zawiasa, Spytek, Dobiesław i Jakub". Z rodu tego wywodzi się Jan Czarnucha Zbierski pan Zbierska, o którym wspomina zapiska z roku 1591. Odnośnie wyżej wymienionego Jana Czarnuchy Zbierskiego w "Inwentarzu dóbr szlacheckich powiatu kaliskiego od XVI do połowy XVIII wieku" w wydaniu Rusińskiego znajduje się ciekawy fragment działów rodzinnych między braćmi Stanisławem i Wojciechem Zbierskimi - Czarnuchami:
Zbiersko, 17-VI-1562 rok.
"Naprzód pan Stanisław ma niski dwór z siedliskiem z ogrodem przy dworze.." /Przypuszczalnie dworek znajdował się we wschodniej części Zbierska/ Pewne światło na ówczesne stosunki społeczne i gospodarcze, na terenie Zbierska rzutuje inny dokument z dnia 26.VIII.1643roku, a mianowicie spis inwentarza w kontrakcie zastawnym właściciela Zbierska niejakiego szlachcica Stanisława Czackiego:
"Naprzód dworek ze wszystkim, w którym izba jedna z komorą także komórka z piwnicą. Obory, owczarnia, także stodół dwie o jednym bojowisku. Także browar w którym kocieł, kadzi 3 przekładek czwartych. Kmieci osiadłych dobrze 4, ogrodników 2. Którzy to kmiecie powinni sobi każdy tydzień po dwojgu oprócz soboty, którą mieć od wszelkich robocizn mają. Powinności do nich naprzód czynsu po grzywnie, kapłonów po 6, kądziel prząść po dwu sztuk, jajec po 20, co wszystko na św.Marcina do dworu imć pana Czackiego powinni oddać.
Ogrodnicy także po dwojgu i dzień powinni mieć w stawie imć pana Czackiego. Oddawa także imć panu Czackiemu naprzód 9 krów, cieląt latnich czworo, stadnik jeden. Wołów ratajskich we dworze 6. Owiec starych półtorasta, a młodych drugie półtorasta in nro wszystkich 300. Swiń 14 między którymi maciorek 6, a różnych 8. Gęsi starych pół kopy. Także we dworze pług jeden, także żelaza jedne, także jarzem 3, u dwu wieć żelazne".
Z prztoczonego fragmentu jasno wynika jak nisko stała kultura rolna ówczesnego Zbierska i jak mało musiało być ziemi ornej skoro w spisie występuje tylko jeden pług. Na podstawie tegoż dokumentu nie ulega wątpliwości, że Zbiersk w XVIII wieku jest wsią pańszczyźnianą o znikomej ilości mieszkańców.
Do zniszczenia Zbierska przyczyniły się napady nieprzyjacielskie. W roku 1306 najazd litewski, który sięgnął aż pod Kalisz nie ominął także Zbierska. Przez te tereny ciągnęli także i Krzyżacy w 1331 roku. Stacjonowały tu również i wojska szwedzkie które wtargnęły na ziemie polskie w lipcu 1659 roku. Przemarsz wojsk szwedzkich znaczyły pożary, zgliszcza, ograbione chaty, dworki i osiedla. W czasie tej rabunkowej wojny spłonął pobliski Stawiszyn, a można przypuszczać, że nie oszczędziły grabieżcze wojska i Zbierska skoro po upływie całego stulecia ludność Zbierska liczy w 1759 roku zaledwie 84 osoby.
Wiek XVIII to okres ciągłych wojen, niepokojów i waśni magnaterii, które doprowadzają do upadku Polski i rozbiorów.
Zbiersk wraz z Ziemią Kaliską dostaje się po drugim rozbiorze w 1793 roku pod zabór pruski, włączony do tak zwanego "Regeneracji Poznańskiej". Kiedy w rok później wybucha Powstanie Kościuszkowskie tereny Zbierska i Stawiszyna zostają opanowane przez powstańców i stają się poważnym ośrodkiem ich działalności na terenie Ziemi Kaliskiej. 31 sierpnia 1794 roku między Zbierskiem a Stawiszynem około 300 chłopów uzbrojonych w kosy i piki zatarasowało drogę wojskom pruskim pod dowództwem por. Milken którego zadaniem było utrzymanie komunikacji pomiędzy Koninem a Kaliszem. Dopiero ogniem artylerii udało się im odeprzeć atak powstańców i dotrzeć do Kalisza.
Po klęsce Niemców w 1806 roku zostaje utworzone Księstwo Warszawskie w skład którego wchodzi Ziemia Kaliska a wraz z nią i Zbiersk. W 1813 roku przez Zbiersk, Stawiszyn wracają wojska Napoleońskie z nieudanej wyprawy na Rosję. 16 km. od Zbierska pod Kokaninem dochodzi do bitwy pomiędzy cofającymi się wojskami francuskimi pod dowództwem gen.Regniera, a ścigającymi je wojskami rosyjskimi. Po klęsce Napoleona w 1813 roku Księstwo Warszawskie dostaje się pod okupację carskiej Rosji.
Na wieść o wybuchu powstania listopadowego, na czele polskich sił zbrojnych w Kaliskiem stanął generał Józef Gabriel Biernacki. Po wsiach i miastach powstaje straż bezpieczeństwa przekształcona na "gwardię ruchomą", która liczyła 27,211 ludzi, broń palną posiadało zaledwie ponad 1600 żołnierzy, reszta była uzbrojona w kosy osadzone na sztorc. Wśród tych ostatnich byli także mieszkańcy Zbierska , o czym krążą ustne wiadomości pośród tutejszych mieszkańców.
Po upadku powstania listopadowego rozpoczyna się w Królestwie ucisk narodowy, połączony z kryzysem gospodarczym. Brutalne postępowanie władz carskich spowodowało skutek przeciwny niż zamierzał zaborca. W 1848 roku wybucha powstanie w zaborze pruskim. Główną siłą tego powstania byli chłopi - kosynierzy, którzy okryli się wieczną sławą na polach Wrześni, Miłosławic i Pleszewa. Przez kordon do pobliskiego Pleszewa przedziera się i młodzież ze Zbierska.
Powstanie powyższe było przejawem dążenia mas ludowych i postępowych działaczy rewolucyjnych do wyzwolenia narodowego i społecznego. Ruchy te załamały się jednak na skutek działalności klas posiadających, obawiających się utraty dóbr. Nasilenie nastrojów rewolucyjno - patriotycznych doprowadzi do powstania w 1863 roku. Miało ono silny oddźwięk i na tutejszym terenie. Rozległe lasy ciągnące się od Zbierska w stronę Konina stwarzały dobrą bazę operacyjną dla powstania. W tutejszej kaplicy cmentarnej znajdują się zwłoki powstańca z rodziny Kożuchowskich właściciela dóbr Zbierska. Powstanie styczniowe musiało skończyć się klęską, gdyż podobnie jak listopadowe opierało się w głównej mierze na szlachcie, która nie chciała oddać ziemi chłopom, a tym samym przyciągnąć ich do powstania. Warto wspomnieć te lata pańszczyzny, którą chłop musiał odrabiać od dwóch do czterech dni w tygodniu, szlachcie miejscowej.
Sędziwi mieszkańcy pamiętają czasy, gdy po uwłaszczeniu w 1864 roku korzystali z prawa "wynosz" drzewa przypadającego tutaj raz w tygodniu w środę oraz z "wypasu" bydła na gruntach pańskich. W roku 1879 ludność Zbierska liczy 1500 osób. Dobra Zbierskie ma w tym czasie w posiadaniu słynny z brutalności w stosowaniu nieokiełznanego wyzysku robotników kapitalista niemiecki Repphan. Repphan należał do tych licznych butnych prusaków, którzy nienawiść mieli, do wszystkiego co polskie i łączyli z okrutnym wyzyskiem pracujących u nich robotników - Polaków.
W roku 1852 wybudował swoją "fabrykę cukru". Założona przez Repphana fabryka służyć miała jako warsztat gospodarski przeznaczony do przerobu buraków z własnych majątków.
Zatrudniał w niej około 50 chłopców w wieki od 9 do 12 lat. Jeśli wierzyć opowiadaniom najstarszych pracowników cukrowni to na początku przerabiała ona "fabryka cukru" 2 wozy parokonne buraków na dobę. Siłą napędową stanowił "maneż" obracany przez konie, który poruszał płuczkę, pompy i prasy wyciskające sok z pulpy otrzymanej przez ręczne tarcie buraków na tartkach. Pozostałe prace wykonywane były ręcznie. Właściciel widząc korzyści jakie mógłby przynieść taki większy warsztat zaczyna rozwijać go i buduje 4-ro piętrowy gmach fabryczny.
Do rozwoju Zbierska przyczynia się połączenie Zbierska z Kaliszem i Koninem dzięki wybudowanej szosie w 1869 roku.
W roku 1880 fabryka przerabiała już 500 kq na dobę. Siłą napędową fabryki stanowiły już maszyny parowe, ale większość pracy wykonywana była jeszcze ręcznie.
W 1884r. fabryka przeszła w ręce spółki akcyjnej. Nowi właściciele zaczęli modernizować fabrykę, sprowadzając między innymi nowe kotły z 12-to naczyniową baterią dyfuzyjną systemu Roberta.
W roku 1885 wybudowano szkołę dla dzieci rolników we wsi Zbiersk. Był to drewniany budynek który stoi do dziś o jednej izbie lekcyjnej i 1 mieszkaniu dla nauczyciela. Pierwszym jej nauczycielem był Józef Stankiewicz z pochodzenia Litwin. Zajęcia szkolne trwały od godziny 8.00 do 16.00 , językiem wykładowym był język rosyjski. Drugą szkołą w Zbiersku była szkoła Fabryczno - Dominikalno - Kolejowa 3 klasowa /6 oddziałowa/. Mieściła się w gmachu fabrycznym wybudowanym w roku 1905.
W 1891 roku akcjonariusze Zbierska wykupili Cukrownię "Olimpia" położoną w pobliskiej wsi Dzierzbin i tą Cukrownię rozebrano a urządzenia z niej przewieziono do Zbierska.
W kampanii 1891/92 roku Cukrownia Zbiersk przerabiała już 1576q buraków, osiągając średni przerób 2720 kq buraków na dobę. W roku 1895 Cukrownia posiadała już 5-cio naczyniową leżącą wyparkę próżniową. Gotowanie odbywało się na dwa produkty II-gi produkt gotowany był "na nitkę" krystalizowany potem w tak zwanych bastrach i przed następną kampanią używany był do wsypek.
Dotychczasowe opalanie było drzewem i torfem, teraz zastąpiono sprowadzanym transportem konnym z Pleszewa węglem. Do 1889 roku przerób podniósł się do 4000 kq na dobę. Cukrownia produkowała tylko rafinade w głowach i małe ilości kostek prasowanych. W nocy z dnia 6 na 7 września 1899 roku, z niewiadomej przyczyny wybuchł pożar, który zniszczył doszczętnie całą fabrykę i jej wewnętrzne urządzenia. Buraki zostały sprzedane. W marcu 1900 r. rozpoczęto budowę nowej fabryki, którą ukończono w końcu grudnia tego samego roku.
Na początku XX-go wieku sytuacja na ziemiach Polski bardzo się zaostrzyła, szerokie masy chłopskie i robotnicy żyli w nędzy i zupełnej poniewierce.
Jednocześnie z uciskiem rodzi się silny ruch robotniczy. Rozproszony dotychczas proletariat uświadamia sobie swą historyczną rolę - rolę grabarza kapitalizmu.
Rewolucja w 1905 roku w Królestwie Polskim głośny oddźwięk w wystąpieniu proletariatu kaliskiego, z którym szczerze sympatyzuje wielu robotników ze Zbierska o czym wspominają tutejsi mieszkańcy- jako dowód przypominają zesłanie na Sybir kilku osób ze Zbierska między innymi Adamkiewicza i Nowakowskiego. Rewolucja upadła gdyż niedostateczna była jeszcze świadomość klasy robotniczej.
Życie w całym kraju również i w Zbiersku wróciło na stare tory. Cukrownia Zbiersk rozwija się. W roku 1906 po raz pierwszy wyprodukowano część cukru jako kryształ sokowy, z powodu zbyt niskiej ceny rafinady i od tego czasu cukrownia oprócz rafinady /głów, kostek piłowanych i prasowanych, kryształu rafinerskiego/ produkuje kryształ sokowy.
Od 1910 roku przerób dobowy podniósł się do 5.000 kq na dobę. W tym też roku Cukrownia przeszła w ręce polskich akcjonariuszy. Celem rozwoju cukrowni i obniżenia kosztów przewozu materiałów wybudowano w 1914 roku kolej wąskotorową od Zbierska do Opatówka, która pierwotnie miała służyć jako środek transportu dla potrzeb cukrowni Zbiersk.
W 1915 roku kolej została zarekwirowana przez okupacyjne władze niemieckie i w 1917 roku wykupiona przez Sejmik Kaliski.
W 1918 roku po odzyskaniu niepodległości Polski została oddana pod administracje władz powiatowych Kalisza i Turku. Na początku XX-go wieku mocarstwa europejskie przygotowują się do wojny. Powołano wielu, młodych zdrowych ludzi pod broń odrywając ich jednocześnie od pracy. Narody żyły jak na beczce prochu, która nieostrożnie rzucona mogła zapalić i wywołać pożar na całym świecie. W kilka dni po wybuchu wojny większa część Europy stanęła w ogniu, nie zabrakło również na wszystkich frontach zaborców i Polaków, których sytuacja była wyjątkowo ciężka, gdyż włączeni w wojny zaborcze zmuszeni byli występować przeciwko sobie. Około 50 mężczyzn opuściło wówczas Zbiersk, musieli oni brać udział w tej bratobójczej wojnie.
Wieloletnie walki na długich frontach zużywały olbrzymie masy ludzi i broni, amunicji i wszelkiego sprzętu wojskowego. Dla zaopatrzenia armii cały przemysł państw walczących został przestawiony na potrzeby wojenne. W wojnie tej zginęło kilkaset tysięcy żołnierzy a wśród nich nie zabrakło mieszkańców Zbierska - /Danielczyk Wojciech, Sieradzan Tomasz i inni./
W czasie działań wojennych, których terenem były ziemie Polaków zniszczone całkowicie i spalone, niezliczone ilości miast i wsi. Ofiarą tych zniszczeń padł również starodawny Kalisz. W czasie klęski opuszczając Kalisz ludność rozproszyła się po całym powiecie, sporo osób znalazło schronienie w Zbiersku, gdzie doznali serdecznego przyjęcia.
W stosunku do ludności rolniczej dopuszczali się okupanci zwykłego rabunku - zorganizowali system uciążliwych, przymusowych dostaw zbóż, ważniejszych ziemiopłodów, bydła, trzody chlewnej, wełny, lnu i paszy. Starsi mieszkańcy Zbierska pamiętają te czasy, wspominają swój żebraczy inwentarz i opowiadają o przemyślnych sposobach obrony przed grabieżą.
Lata 1917-1918 są okresem wzrostu fali rewolucyjnej podnoszącej się w całej Europie, pod wpływem Wielkiej Rewolucji Październikowej. Przez Polskę przechodzi fala strajków. W Kaliszu strajkują robotnicy budowlani i włókniarze. Żywo kontaktują się z Kaliszem robotnicy Zbierscy, których warunki pracy są również ciężkie. Upał na fabryce dochodzący do 40-tu kilku stopni, niedoskonałość mechanicznych maszyn i urządzeń a przez to samo nadmiernie ciężka dwunastogodzinna praca, niska płaca była dla robotników bardzo trudna i wyczerpująca. Nic więc dziwnego, że trudno było znaleźć do pracy ludzi i trzeba było ich sprowadzać z okolic Dobry, Uniejowa i Warty.
Wybudowano nawet w 1897 roku dla robotników sezonowych tak zw. koszary na 120 łóżek, jednak i to nie pomogło gdyż nie odniosło pożądanych skutków, uciekali robotnicy jeszcze przed zakończeniem kampanii. Nie lepiej przedstawiały się warunki bytowe robotników stałych. Warunki mieszkaniowe okropne, praca 12-to godzinna, ciężka i w wysokiej temperaturze, płaca dzienna nie wystarczająca na dzienne utrzymanie. Nagminne były wypadki pracy młodocianych, którzy starali się pomóc w utrzymaniu licznych swoich rodzin.
11 listopada 1918 roku część ziem polskich była wolna od okupanta i zaborców. Datę tę przyjęto uważać za początek niepodległości narodu polskiego po 123 latach niewoli. Wyzwolony naród przystąpił do budowy własnego państwa. Na terenie Zbierska przedstawicielem władzy w niepodległej Polsce jest wójt Antoni Sobusiak energiczny były wojskowy.
W 1919 roku starania ówczesnego dyrektora Cukrowni Zbiersk Leona Nowakowskiego, zorganizowano Ochotniczą Straż Pożarną przy Cukrowni Zbiersk. Ogólna ilość czynnych członków straży wynosiła 40-tu ludzi. Narzędzia pożarnicze oraz umundurowania robocze zakupiono i zrobiono na miejscu z inicjatywy Prezesa Straży Pożarnej dyr. Leona Nowakowskiego. Z inicjatywy dyr. Mochlińskiego zakupiono po raz pierwszy galowe mundury, a w roku 1925 ufundowano sztandar dla straży.
W 1923 roku powiększono w Cukrowni Zbiersk baterię dyfuzyjną o 6 dalszych dyfuzorów F-my Cegielski oraz postawiono nowy kocioł F-my Borman Sweder na 12 atm. Przerób podniósł się do 5.300 kg na dobę. Potrzeba nowych terenów pod plantację, wynikająca ze stałej rozbudowy Cukrowni oraz wysokie taryfy stosowane na kolei powiatowej spowodowały konieczność budowy nowej własnej kolei wąskotorowej. Dlatego też w październiku 1923 roku rozpoczęto budowę kolei ze Zbierska do Kucharek. Pod budowę zajęto wówczas część działek 40-tu rolników w zamian za co otrzymali łąki i torfowiska z zachodniej części Zbierska zwane potocznie "błoty" - ogólna powierzchnia tych torfowisk wynosi 84 ha. Po otrzymaniu niepodległości na terenie Zbierska rozpoczęły swe zajęcia w języku polskim istniejące już dawniej dwie szkoły, jedna na terenie wsi druga przy cukrowni.
W 1923 roku do pierwszej z nich uczęszczało 80 dzieci.
Biblioteka szkolna wynosiła 25 tomików. Nauczycielem jej był do 1933 roku Kazimierz Koludo. W roku 1933 oddana została do użytku piękna nowa szkoła, której koszt budowy wyniósł około 70.000 zł w tym 600 ton wapna oraz żwiru na budowę tejże szkoły dała Cukrownia Zbiersk. Nowa szkoła liczy 414 uczni i 8 oddziałów. W 1933 roku w szkole tutejszej pracowało 8 nauczycieli. Przy szkole pracuje drużyna harcerska, a biblioteka szkolna liczy 250 tomów.
W 1935 i 1938 szkoła była wizytowana przez kuratora OSW oraz inspektora szkolnego.
W 1927 roku nastąpiła pierwsza przebudowa Cukrowni Zbiersk od czasu jej spalenia. Zainstalowano szereg nowych urządzeń w wyniku czego przerób podniósł się do 6.600 kq na dobę.
W tym samym roku zaprzestano wyrabiać głowy i kostki piłowane a do 1939 roku produkowano jeszcze kryształ rafinerski i kostki prasowane oraz kryształ sokowy.
W 1930 roku przerobiono defekacje i saturacje periodyczną na ciągłą oraz usprawniono gospodarkę parową tak, że w tym okresie przerób podniósł się do 7.400kq na dobę. Z ważniejszych inwestycji i udoskonaleń jakie poczyniono w dalszych latach to: ustawienie w 1931 roku kotła H.Cegielskiego na 22 atm. zainstalowano w 1934/35 roku saturację do klarówek oraz zamiana w 1936/37 roku 3-ch leżących kufrowych korpusów wyparnych na stojące syst. Roberta. Pozwoliło to na podniesienie przerobów dobowych do 9.000 kg.
W latach 1937/38 i 1938/39 nastąpiła druga przebudowa Cukrowni połączona z jej całkowitą elektryfikacją. Po przebudowie przerób podniósł się do 13.700 kg na dobę.
W 1938 roku został wybudowany piętrowy gmach gminy Zbiersk obecnej siedziby Prezydium Gromadzkiej Rady Narodowej. Kilka lat przedtem wybudowano remizę OSP w Zbiersku.
W 1938 roku odbudowano również tartak, który z niewyjaśnionych przyczyn wiosną w 1937 roku spłonął w 80 %. W nowo odbudowanym tartaku zainstalowano już maszyny parowe. Wcześniej bo już w 1933 roku uruchomiono Agencję Pocztową - Telefoniczną.
W latach 1927,28,29 położenie w kraju staje się katastrofalne. Faszyzm sanacyjny rujnuje klasę robotniczą głodowymi płacami, zmusza do "dobrowolnej" 10 godzinnej pracy, likwiduje zdobycze klasy robotniczej ubezpieczenie społeczne, ustawodawstwo o bezrobociu. Przy pomocy bezwzględnego ucisku dąży do załamania walk strajkowych.
Mimo brutalnych środków stosowanych przez organy dyktatury kapitalizmu klasa robotnicza raz po raz demonstruje strajkami i nieprzejednaną postawą protestując przeciwko wyzyskowi. Kierowana przez KPP klasa robotnicza aktywizuje się i krzepnie ruch zawodowy, powstają organizacje zawodowe jak Związek Robotniczy / Zw. Zaw. Cukr. /. Należą do niego robotnicy ze Zbierska. Kontaktują się oni z innymi robotnikami np. z robotnikami z Sompolna. Złączeni wspólnymi siłami w oparciu o Związek Robotniczy występują z żądaniami polepszenia warunków pracy i podwyżki płacy. Z tych też powodów wybuchają częste strajki w całym kraju a tak samo i w Cukrowni "Zbiersk". Przywódcy strajku zostają wydaleni z pracy. W Zbiersku spotykają się z tym robotnicy: Knotalski Kazimierz, Rogacki, Swiątczak i inni.
Z roku na rok rośnie bezrobocie. Nie brak bezrobotnych i na terenie Zbierska. Chodzą oni gromadami i proszą to dyrektora Cukrowni "Zbiersk", to z kolei wójta o pracę. Część bezrobotnych i mało-rolnych chłopów zostało zatrudnionych przy eksploatacji torfu, którą wówczas rozwinięto na dużą skalę. Zatrudnieni przy wydobywaniu torfu robotnicy robili tysiąc bryłek torfu dla właściciela działki i tysiąc dla siebie.
Późnym latem i jesienią torfowiska i łąki pokryte były stosami suszącego się torfu. Część torfu została zużyta przez mieszkańców Zbierska a pozostałe rozprowadzono do pobliskich wiosek. Rolnictwo w tym czasie było bardzo prymitywne. Grunty nie zmeliorowane, orka w zagony, brak nawozów mineralnych oraz przestarzałe uprawy roli, siew z płachty zwyrodniałym ziarnem nie przynosiły wysokich plonów. Rozdrobniona gospodarka z trudem dawała wyżywienie licznym rodzinom chłopskim, które z braku innej pracy utrzymywały się z gospodarstwa.
Ówczesny rząd burżuazyjny nie troszczył się o losy rolnictwa. Doprowadziło to do tego, że chleb w niektórych zagrodach chłopskich widziano tylko na wielkie święta. Warunki bytowe tutejszej ludności robotniczej i chłopskiej były bardzo ciężkie. Popularnie chodzono w obuwiu na drewnianej podeszwie w tzw. "trepach", a buty skórzane były tylko na wielkie święto. Ludność tutejszego terenu nie posiadała wykształcenia podstawowego. / około 60 proc. byli analfabeci, gdyż szkoła na ów czas mogła pomieścić zaledwie około 40 dzieci /. Większość z nich to analfabeci lub półanalfabeci to spuścizna rządów burżuazyjnych, którzy w takim stanie gospodarczo ekonomicznym i kulturalnym pozostawili naród okupantowi.
W dniu 1 września 1939 roku wojska niemieckie bez wypowiedzenia wojny uderzyły na Polskę.
Stało się to początkiem II-wojny światowej. O godzinie 5-tej rano samoloty niemieckie rozpoczęły bombardowanie naszych miast i osiedli. Rząd polski w komunikatach radiowych zapewniał naród o pełnym przygotowaniu do obrony i walki w słowach "jesteśmy silni, zwarci, gotowi". Naród polski był do walki gotowy, lecz o wynikach wojny decydował nie sam żołnierz lecz dowództwo, uzbrojenie i taktyka wojenna należała do Rządu.
W związku z ogłoszoną mobilizacją z terenu Zbierska zostało powołanych do wojska 150 mężczyzn i wielu zginęło, w wśród nich Kolonko Józef, Mejer Julian, Wojciechowski Józef, Jankowski Józef, Kaczkowski Aleksander, Chojnacki Stanisław, Wawrzyniak Stanisław i wielu innych. W drugim dniu wojny 70 p.p. z Pleszewa przemaszerował przez Zbiersk udając się w kierunku Turku. Jednocześnie przejechało wiele wozów wiozących ludność ewakuowaną z poznańskiego.
W tym samym dniu wszystkie urzędy w Zbiersku zostały ewakuowane. W dniu wybuchu wojny personel agencji pocztowej pełni służbę w dzień i w nocy na zmianę / służbę tą pełni się już na 10 dni przed wybuchem wojny /.
Po wypłaceniu wszystkich należności, jak emerytur i rent inwalidzkich, po otrzymaniu rozkazu ewakuacji w kierunku Turku, ówczesny kierownik agencji Maria Mizerówna demontuje centralę telefoniczną i po zapakowaniu cenniejszych przedmiotów agencji opuszcza Zbiersk dnia 3-go września 1939 roku z listonoszem agencji Stefanem Koroleskiem i telefonistką Janiną Mizerówną.
W dniu 4 września 1939 roku o godzinie 15-tej wjechały na motocyklach od strony Stawiszyna pierwsze patrole niemieckie, do których oddał strzał jeden osobnik / ze Zw. Strzeleckiego / za drzwi Kooperatywy. Wystąpienie to nie było potrzebne, gdyż niemieccy żołnierze tym bardziej mieli zły stosunek do tutejszego społeczeństwa. Patrol ten dojechał, aż do lasu gdzie maszerowało wojsko polskie i od tego miejsca wrócili nazad do Zbierska. Władze niemieckie wydały rozkaz powrotu wszystkich ludzi na swoje dawne miejsca, a dla nauczycieli polskich zorganizowali w dniu 11.IX.1939 roku kurs języka niemieckiego. Wszelkie urzędy zostały od razu przyjęte przez władze niemieckie. Niemcy zaczęli wydawać swoje zarządzenia dla Polaków.
Jako pierwsze ogłoszenie z podaniem sankcji karnej było o zadawaniu jakiejkolwiek broni, która była w posiadaniu u Polaków do wskazanego urzędu niemieckiego. Nie wykonanie tego zarządzenia i przetrzymywanie broni groziło karą śmierci, bez jakiegokolwiek odwołania. Po opanowaniu całych ziem polskich województwo poznańskie zostało między innymi włączone do Rzeszy Niemieckiej w tej części również i Zbiersk.
Na terenie Zbierska jak w całej Polsce rozpoczął się okres prześladowań i zbrodni, nieznanych w dziejach narodów cywilizowanych. Atak swój okupant skierował na wszystkie dziedziny życia a przede wszystkim na polską inteligencję i oświatę.
W dniu 11.X.1939 roku z rozkazu władz okupacyjnych rozpoczęto w szkole naukę dla dzieci polskich.
Dzieci polskie zostały w szkole podzielone na klasy według promocji z 1938/39 roku. We wszystkich klasach kazano przerabiać jedno i to samo tzn. uczono czytać, pisać, mówić i liczyć po niemiecku. Lecz już dnia 29.XI.1939 roku około godziny 15-tej zjawił się w szkole ówczesny "Amtsworstcher" Reinholf Heider i oświadczył kierownikowi, że szkoła zostanie natychmiast zamknięta, gdyż nauczyciele polscy będą zatrudnieni przy wymianie polskich pieniędzy na niemieckie marki / pozór /.
Odebrał on klucze i zamknął natychmiast szkołę. W ten sposób na naszym terenie / w Zbiersku/ zakończyła się nauka dla dzieci polskich, lecz nie było już w Zbiersku nauczycieli, którzy by mogli uczyć polską dziatwę. Dzieci przychodziły pod różnymi pozorami do swych nauczycieli i uczyli się wszystkich przedmiotów po kryjomu, oprócz nauczycieli tajnym nauczaniem zajmowali się mał. Lubińscy. Dzięki takiej pomocy wielu z uczniów mogło złożyć odpowiednie przygotowania po wyzwoleniu i uczęszczania do gimnazjum lub wyższej klasy w szkole powszechnej.
Dzieci w wieku szkolnym w okresie okupacji, zgodnie z zarządzeniem władz zbierały na polach kamienie, natomiast dla dzieci niemieckich w kwietniu w 1940 roku uruchomiono szkołę niemiecką, która mieściła się to w baraku szkolnym, to przenoszono ją do tzw. "Ochronki " to znów do remizy strażackiej, zależnie od tego czy przybywało do Zbierska wojsko niemieckie i nie mogło się pomieścić w innych budynkach.
Dnia 15.IV.1940 roku na naszym terenie zaczęły się masowe aresztowania. W początku 1940 roku został aresztowany i umieszczony w obozie koncentracyjnym komendant OSP Feliks Banaszkiewicz.
Zbrodniarze hitlerowscy aresztowali go za to tylko, że był Polakiem i miał duszę polską. Po kilkuletniej kaźni w obozie Feliks Banaszkiewicz uległ męczarnią i zakończył życie w obozie. Okupant w owym czasie, jeżeli chodzi o OSP to pozostawił ją wprawdzie jako całość, ale pod ścisłym nadzorem władz okupacyjnych.
O wszelkiego rodzaju zbiórkach i ćwiczeniach musieli okupanci być powiadomieni. W późniejszym czasie zostali aresztowani, Szczech Antoni, Wacław Sosiński, Radajak Stefan, oraz nauczyciele i kierownicy szkół a wśród nich Kier. Szkoły z Długiej Wsi Bryński /nie żyje/, Lipartowski Jan Kierownik szkoły z Dzierzbina /żyje/ i inni.
Polska inteligencja została przeznaczona na zagładę. W maju 1940 roku Kat Polski - generalny gubernator Frank - pisał w swym pamiętniku: "Należy wykorzystać chwilę, gdy uwaga świata jest skierowana na front zachodni, by masowo zlikwidować tysiące Polaków, a przede wszystkim czołowych przedstawicieli /narodu/ inteligencji polskiej". Należy tu również przytoczyć, że w Wawrze pod Warszawą wykonano pierwszą masową egzekucje w dniu 26.XII.1939 roku rozstrzeliwując 107 Polaków rzekomo za zabicie jednego Niemca, który z resztą jak się później okazało, pijany zginął w bójce z innym okupantem Niemcem.
Na naszym terenie podobna sprawa miała miejsce w Przyraniu gdzie za rzekome pobicie Niemca aresztowano i wywieziono do obozu kilkunastu mężczyzn a wśród nich i Domagalskiego Józefa pracownika dzisiejszego Prezydium G.R.N. w Zbiersku.
Ludzie ci zostali osadzeni w obozach koncentracyjnych z których największy był w Oświęcimiu i Majdanku po Lublinem, Niemcy nazywali te obozy miejscami pracy przymusowej a w istocie były miejscami kaźni. Zbudowane specjalne komory gazowe i piece do palenia zwłok miały zapewnić Niemcom szybkie wykonanie planu wymordowania ludności polskiej.
Hitlerowcy podjęli "specjalną akcję" w celu szybszej likwidacji Żydów. W ciągu dwóch i pół miesięcy w 1942 roku wywieźli hitlerowcy z getta warszawskiego do obozu śmierci w Treblince ponad 300,000 ludzi. Ostatnio w miejscu tym odsłonięto pomnik ku czci pomordowanych a głazy rozrzucone na dużym obszarze zaopatrzone są napisami z jakich państw ludzie są tu pomordowani.
Polityka niszczenia narodu polskiego objęła i kulturę polską, hitlerowcy chcieli narodowi polskiemu odjąć wszelkie możliwości i nadzieje na jakąkolwiek prace kulturalną.
Na naszym terenie zostały zamknięte wszystkie polskie szkoły. Książki z bibliotek, starodruki, bezcenne archiwa wyrzucono przez okna, palono, niszczono, rabowano. /Książki z bibliotek Zw. przy Cukrowni Zbiersk, zostały w pierwszych dniach wojny rozdane przez kierownictwo biblioteki wśród społeczeństwa Zbierska, te książki po wojnie powróciły w 50 procentach do biblioteki Zw./
Przemalowano wszystkie polskie napisy , niszczono nawet polskie nagrobki na cmentarzach. Zamknięto kościoły polskie, a wielu księży wywieziono do obozów koncentracyjnych. Ponieważ na naszym terenie obowiązywało prawo Rzeszy, które stosowało się tylko do Niemców, żyliśmy taktycznie poza wszelkim prawem.
Ludność naszego terenu gnębiono również godziną policyjną. Każdy spotkany Polak na ulicy po godzinie policyjnej bez przepustki był aresztowany. Silnie rozbudowana na naszym terenie partia hitlerowska SA organizowała dość często tak tzw."Łapanki". W godzinach nocnych zabierano z domów mężczyzn, kobiety, młodzież lub całe rodziny, często bez ręcznego bagażu i osadzano w pobliskiej szkole a resztę transportem wywieziono do Rzeszy, do prac polowych lub fabryk.
W 1942 roku członkowie S.A. domagali się, by na naszym terenie przeprowadzić dla Polaków tzw. "czarną noc", jednak na skutek ciągłych niepowodzeń na froncie wschodnim zaniechali tej sprawy co uratowało wielu ludziom życie w Zbiersku i okolicy.
Krótki okres od 1940 do 1942 roku obfituje w wiele wydarzeń o różnym charakterze, gdyż już wiosną 1940 roku rozpoczyna się w Zbiersku i okolicy nowa gospodarka niemiecka. Zaczyna się łączyć po trzy, cztery a nawet po pięć gospodarstw w jedną i obsadza się na niej gospodarzy niemieckich. Polacy w związku z tym łączeniem gospodarstw są wysiedlani do innych miejscowości lub wywożeni do Rzeszy.
Wszystkie zabudowania lepsze zajmowane są przez Niemców, którzy jeszcze przed wojną mieszkali na Kolonii Zbiersk, Zamętach czy w Dzierzbinie. W ten sposób właściciele swych własnych gospodarstw musieli pozostawiać wszystko na rzecz Niemców i żyć w nędzy, głodzie i ciągłym niepokoju o przyszłość swego losu.
Wielu z gospodarzy było przesiedlane na gospodarstwa innych a ci przesiedleni czuli się moralnie niezadowoleni z tego, bo wyglądało to tak, jakby to, oni mieli specjalne uważanie u Niemców.
Polacy gospodarze zobowiązani byli do oddawania wszystkich kontyngentów w postaci zboża, ziemiopłodów, nabiału i mięsa. Okupant na naszym terenie, tak wszędzie prowadził "kartki żywnościowe" dla robotników Kolei i Cukrowni. /dla całej ludności, tak polskiej jak i niemieckiej, Niemcy mieli inne kartki, dwukrotnie więcej otrzymywali niż Polacy/.
Przedział produktów żywnościowych na kartki był absolutnie wystarczający do utrzymania się przy życiu. Czas pracy w fabryce podnoszono nawet do 12tu godzin, wprowadzono obowiązek pracy dla ludności polskiej w wieku od 14 do 60-cu lat.
Dzieci do lat 14-tu, w okresie lata i jesieni, przez cały okres okupacji musiały chodzić, zbierać kamienie i wycinały oset na pobliskich polach, przy zbieraniu kamieni i wycinaniu ostu to ich pilnowali prawie ich rówieśnicy niemieccy z organizacji młodzieżowych.
Podczas takiej pracy wielu z nas jeszcze do dziś dnia pamiętają jak oni znęcali się nad nami jedynie za to, że byliśmy Polakami.
W 1943 roku Himmler, naczelny szef gestapo, tajnej policji państwowej w Niemczech, oświadczył: "Kwestia, czy inne narody żyją w dobrobycie, czy giną z głodu, interesuje mnie tylko o tyle, o ile potrzebujemy ich jako niewolników dla naszej kultury. W innym wypadku los ich nie ma dla mnie żadnego znaczenia". Tę politykę Niemcy realizowali tak skutecznie, że pod koniec wojny 1/3 ludności była wymordowana przez okupanta, a prawie cały nasz kraj wyniszczony i ograbiony. Ludność polska na terenach włączonych do Niemieckiej Rzeszy została pozbawiona własności i mienia. Hitlerowcy wysiedlali z ziem przyłączonych do Rzeszy Polaków prawie około dwa miliony ludzi, a ponad pół miliona wywieźli do Rzeszy na roboty.
W tym to też nie można zapomnieć o komendancie posterunku Żandarmerii w Zbiersku o Husfeldzie i innych żandarmach jak Gustaw Handrych, Binder i innych, którzy przyczyniali się do tego, że wielu ludzi ze Zbierska, Przyrania, Kiączyna i wiele innych wsi zostało wywiezionych do Rzeszy na przymusowe roboty i poniewierkę. Jednak ludność Zbierska widziała dobrze jak dla Niemców, na każdym niemal miejscu uprawiali sabotaż, bo wiedzieli, że ich uczciwa praca tylko potęguje hitleryzm, a do tego nikt z uczciwych Polaków nie dążył.
Wśród Zbierszczan nie zabrakło i takich, którzy w okresie okupacji korzystali potajemnie z radia i wszystkie wieści o zwycięstwie na wschodzie i innych częściach świata rozprzestrzeniali wieści wśród Polaków, w ten to sposób rosła wiara, że Niemcy prędzej czy później poniosą zasłużoną klęskę, a dla nas Polaków, którzy nie tracą nadziei w niedługim czasie zaświeci słońce wolności. Tak każdy Polak był przekonany, że ta chwila się przybliża. I tak mijały lata i zbliżał się koniec wojny. Przed jej zakończeniem niemieccy faszyści na naszym terenie dopuścili się jeszcze do straszliwej zbrodni rozstrzelając w pobliskim lesie, między Zbierskiem a Glinami 22-ch Polaków. Między rozstrzelanymi Polakami, wśród nich zginął lekarz z Kalisza Niewiadomski. Sprawę tą wyjaśnił po wyzwoleniu Polski Kierownik szkoły z Kokanina, który z tych skazanych na morderstwo przez okupanta, z tego miejsca rozstrzelania w lesie uciekł podczas egzekucji.
Ciała tych pomordowanych osób zostały przewiezione po wyzwoleniu Polski do Kalisza i w Kaliszu na cmentarzu je pochowano, w pogrzebie wzięło dużo obywateli ze Zbierska. Patrząc na te sprawy minione sprzed 20-tu laty musimy i my to sobie powiedzieć, że nie powinno być przedawnienia dla zbrodniarzy hitlerowskich. Zbrodniarze hitlerowscy winni być ukarani niezależnie gdzie się znajdują, i od tego ile lat upłynęło od zakończenia wojny. Zbrodnia jest zawsze zbrodnią i nie powinna mieć przedawnienia, mordercy winni otrzymać zasłużoną karę.
W narodzie polskim ciemiężonym w okresie okupacji hitlerowskim w latach 1939-1945 mimo ciężkiego terroru nie gasła nadzieja wyzwolenia. Tak jak w okresach rozbiorów do pierwszej wojny światowej tak i w okresie okupacji hitlerowskiej naród polski rwie się do walki z faszystowskim najeźdźcą. W tym czasie powstają grupy zbrojne, które walczą z wrogiem. W roku 1941 kiedy to Hitler napadł na Związek Radziecki.
Na terenie kraju walczyły z wrogiem zbrojne ugrupowania Gwardii Ludowej i Batalionów Chłopskich z których później stworzona została Armia Ludowa. Naród polski wierzył już wtedy, że zbliżają się dni wyzwolenia spod jarzma hitlerowskiego. Również i w sercach ludzi na terenie gminy Zbiersk wstąpiła nadzieja, że wcześniej czy później okupant zostanie rozgromiony i nastanie upragniona przez naród polski wolność. Każda jedna praca wykonywana przez ludność polską była sabotowana, aby tym samym przyczynić się do wcześniejszej klęski znienawidzonego wroga.
Nadeszła chwila wyzwolenia
Było to dnia 21 stycznia 1945 roku. Nie sposób jest opisać wielkiej radości jaka ogarnęła całe społeczeństwo gminy i okolic.
Po wyzwoleniu terenu tutejszej gminy zorganizował się Komitet Obywatelski, na czele z inż. Cukrowni Władysławem Janikowskim. Komitet ten był pierwszą władzą na tutejszym terenie, który zajął się porządkiem i ładem na terenie gminy Zbiersk.
Najbliższy okres po wyzwoleniu to kształtowało się na terenie gminy życie polityczne i gospodarcze.
Od razu po wyzwoleniu na terenie gminy Zbiersk rozpoczęło organizację szkolnictwa podstawowego pod przewodnictwem byłego Kierownika Szkoły w Zbiersku Mieczysława Perlińskiego.
Powstały szkoły podstawowe w Zbiersku, w Kol. Zbiersk, Przyranie, w Dzierzbinie, w Zamętach i na Werginkach. W tym czasie odczuwa się brak kadry nauczycielskiej, którą akurat poważnie wyniszczono natomiast uczącej się młodzieży jest bardzo dużo, albowiem przez cały okres okupacji hitlerowskiej młodzieży polskiej nie wolno było się uczyć.
Kadra pedagogiczna, która przetrwała koszmarną okupację z wielkim poświęceniem w nieograniczonych godzinach, bezinteresownie, niejednokrotnie o głodzie i chłodzie pracowała nad uczącą się młodzieżą, aby odrobić zaległości na tym odcinku spowodowane okresem okupacji hitlerowskiej.
Potrzebę nauki właściwie podjęła i ucząca się młodzież, za wyjątkiem nielicznych przerabiano po dwie klasy w roku, mimo to, że było brak podręczników szkolnych, książek, zeszytów i innych niezbędnych przyborów.
Przystąpiono do dzielenia ziemi majątku Zbiersk, własność Spółki Akcyjnej należącej do Bronieckiego, Wojciecha Wyganowskiego i innych akcjonariuszy.
W wyniku reformy rolnej na terenie Zbierska zostało upraw rolniczych 17-tu gospodarstw drobnych oraz powstało 47 nowych gospodarstw chłopskich.
Należy nadmienić, że na terenie gminy Zbiersk w okresie międzywojennym zamieszkiwali koloniści niemieccy, którzy w czasie okupacji hitlerowskiej wykazywali swą brutalność do narodu polskiego. Obawiając się odpowiedzialności z popełnione winy, zostawiali swe gospodarstwa i uciekając z armią niemiecką w głąb Rzeszy.
Na terenie gminy Zbiersk dziesiątki takich gospodarstw zostało nadanych na własność ludności. Gospodarka rolna na naszym terenie po rozgromieniu okupanta była zdewastowana, pozbawiona siły pociągowej, inwentarza gospodarskiego, żywego i martwego.
Cały naród polski przystąpił do odbudowy zniszczonego blisko 6-cio letniego okupowania hitlerowskiego naszego kraju. Również i na terenie naszej gminy robotnicy i chłopi przystąpili ofiarnie do pracy w przemyśle i na roli.
Parcelanci, którzy otrzymali ziemię z reformy rolnej przystąpili do pracy nie przygotowani. Brak było koni, bydła i narzędzi rolniczych. Jednak w tym ciężkim okresie ziemia została całkowicie zagospodarowana.
Położona na terenie Zbierska Cukrownia jest największym zakładem przemysłowym w powiecie kaliskim, przed wojną zakład zatrudniał około 90 stałych pracowników, obecnie za rządów Polski Ludowej zatrudnia około 350 stałych pracowników.
W okresie XX-to lecia Władzy Ludowej zakład Cukrownia Zbiersk przechodzi z roku na rok ciągłą modernizacje urządzeń nowoczesnych. W 1955 roku przebudowano spławiaki pod buraki a w roku 1956 zmodernizowano kocioł H. Cegielskiego, instalując również całą aparaturę kontrolno-pomiarową. W roku 1957 usunięto stare błotniarki a zastąpiono je nowymi systemu inż. Szarejko. W ten sposób wyeliminowano ciężką, męczącą i niebezpieczną dla zdrowia ludzkiego pracę ręczną a zastąpiono ją urządzeniem nowoczesnym - automatycznym.
W dalszych latach w wyniku modernizacji zakładu usunięto stare cedzidła zastępując je nowymi typu inż. Szarejko oraz przebudowano stację wyparną. Celem polepszenia gospodarki parowej zainstalowano automatyczną stację redukcyjno-schładzającą, a dla usprawnienia gospodarki wodnej wybudowano chłodnie wody barometrycznej.
Po zainstalowaniu tych wszystkich nowoczesnych urządzeń przerób dobowy buraków wynosi obecnie 15,743 kw. to jest o 58,5 procent wyższy niż w 1945 roku. Wzrost produkcji cukru w okresie XX-to lecia przedstawia się następująco.
Przyjmując rok 1945 za 100 procent
1945 - 100 %
1950 - 284 %
1955 - 344,3 %
1960 - 469,5 %
1965 - 422,4 %
Mówiąc o rozwoju Cukrowni Zbiersk w latach 1945-1965 nie sposób pominąć tego co zrobiono dla powiększenia areału plantacji buraków. Dzięki pracy areał plantacyjny z 2.507 z ha w roku 1945 wzrósł do 5.586,6 ha w roku 1963 a plon buraków podniósł się z 129 kw. z 1 ha w 1945 r. do 335 kw w 1963 roku.
Oprócz wymienionych osiągnięć w Cukrowni Zbiersk pobudowano szereg budynków wagowych w terenie, magazyn do cukru, do nawozów, elfę samochodową, warsztaty mechaniczne i stolarskie, garaże samochodowe.
Rozwiązano również sprawy wentylacji i klimatyzacji zakładu. Dla pracowników stałych i ich rodzin wybudowano 3 budynki 6-cio rodzinne z budynkami gospodarczymi, przebudowano na mieszkanie tzw. stare przedszkole.
Celem poprawienia opieki zdrowotnej pracowników, wybudowano ambulatorium przyfabryczne oraz ośrodek zdrowia. Dla dzieci pracowników Cukrowni i całego społeczeństwa Zbierska wybudowano nowe przedszkole na 100 dzieci.
Podobnie przedstawia się proces rozwoju na kolei wąskotorowej w Zbiersku. Okupant pozostawił na Kalisko-Tureckiej kolei dojazdowej zdemolowany tor, który był w stanie przewieźć w stosunku rocznym około 160,000 ton masy towarowej przy obsadzie 220 ludzi.
Tabor ten składał się z 10 małych parowozów i 320 wagonów towarowych o małej ładowności i 4-rech wagonów pasażerskich. Szybkość pociągu rozwijana była około 20 km na godzinę. Od chwili przejęcia Kalisko-Tureckiej Kolei dojazdowej przez Polskie Koleje Państwowe w roku 1949 nastąpiła radykalna jej rozbudowy poprawa. Stało się to dzięki temu, że kolej została zaopatrzona w nowoczesne parowozy oraz wagony towarowe o nośności od 15 do 18 ton. Dokonano na kolei gruntownego remontu torów na całej długości linii, zastępując stare szyny małe normalnymi szynami kalibru ciężkiego typu. Pobudowano bocznice na stacjach węzłowych w Zbiersku, w Turku i w Żelazkowie a stacja przeładunkowa w Opatówku została całkowicie przebudowana i zmodernizowana.
W tamtym okresie w rozbudowującej się kopalni i elektrowni w zagłębiu Tureckim kolej ta spełniała bardzo ważną rolę w dostarczaniu różnych urządzeń i materiałów na dość wielką inwestycję krajową w Turku. Kolej wąskotorowa Kalisko-Turecka przywoziła i odwoziła towary Cukrowni Zbiersk, takie jak węgiel, buraki, cukier i inne towary. Ta kolej przywoziła różne towary dla G.S.
W ramach postępu technicznego na specjalnych transporterach polskiej produkcji zastosowanych na tut. kolei przewożone są wagony kolei normalno-towarowych zaoszczędzając tym samym koszty przeładunków. Stan załogi dzięki modernizacji i wzrostu znaczenia tej kolei poważnie się zwiększył tak ilościowo jak i pod względem kwalifikacji pracowników.
Następnym zakładem przemysłowym na terenie gromady Zbiersk jest Tartak. Zasadniczo zakład ten dopiero w roku 1949 został upaństwowiony. Poprzednio świadczył on usługi przecierania drewna rolnikom i to jeszcze dorywczo. Po przejęciu go przez Państwo stale się modernizuje i rozwija. Dokonano rozbudowy hali głównej oraz pomieszczeń magazynowni zakładu.
Do produkcji wprowadzono nowe maszyny ciężkiego typu i rozpoczął on produkcję na szeroką skalę. Załoga tartaku zwiększyła się kilkakrotnie i znajdowało tam zatrudnienie około 70 robotników.
Podobnie przedstawia się praca w Nadleśnictwie Zbiersk. Po wyjściu okupanta, lasy nadleśnictwa Zbiersk były wyniszczone rabunkową gospodarką okupanta. Po wyzwoleniu przystąpiono do uporządkowania gospodarki leśnej. Zorganizowano 6 leśnictw i mimo grasujących wówczas band dywersyjnych ukrócono kłusownictwo i kradzieże.
Uzupełniono nowymi sadzonkami wszystkie ziemie po wyrębach i przystąpiono do planowej eksploatacji lasów z uwzględnieniem jak najdalej idących oszczędności gospodarowaniu drewnem. Dokonano również remontów budynków mieszkalnych a ostatnio wybudowano nowy budynek biurowy. Stworzono również lepsze warunki bytowe i mieszkalne pracownikom leśnym. Pierwszym po wojnie nadleśniczym w Nadleśnictwie Zbiersk był Felner a następnie Chmielewski ojciec a później syn.
Ważną placówką, która została powołana do życia w roku 1946 na terenie Zbierska jest Gminna Spółdzielnia "Samopomoc Chłopska". Rozpoczynając swą prace z bardzo szczupłymi środkami finansowymi liczyła ona wówczas 175 członków. W pierwszej fazie uruchomiono sklepy w Zbiersku i w Stawiszynie oraz magazyn artykułów masowych w Zbiersku.
Spółdzielnia borykała się z wielkimi trudnościami biorąc pod uwagę brak środków lokomocji i warunki w jakich ta praca przebiegała. W pierwszych latach zatrudnienie w spółdzielni znalazło zaledwie 6 ludzi. Obroty w 1948 roku były bardzo minimalne, ale z roku na rok tak obroty jak i wzrost ilości placówek handlowych oraz stan zatrudnienia stale wzrastał.
W roku 1959 G.S. dysponował już 32-ma punktami handlowymi i obejmowała swym zasięgiem teren gromady Zbiersk, miasto Stawiszyn i Długą Wieś. W tym czasie zatrudnionych było w G.S. 107 pracowników, natomiast liczba członków wynosiła 1,631.
Obroty w roku 1958 wynosiły już 46 milionów złotych, a wypracowany zysk 1.207.000 zł.
G.S. dysponował w swoim zasięgu 40 punktami handlowymi i zatrudniał 120 pracowników. Liczba członków wynosiła 1750. Obroty za rok 1963 wynosiły 71.100.000 zł., a wypracowany zysk 1.497.000 zł.
Spółdzielnia ta dysponowała własnym transportem składającym się z 3-ch samochodów i 2 ciągników oraz komplety przyczep. Placówka ta w pełni spełniała zadanie zaopatrzenia ludności robotniczej i rolniczej oraz gwarantowała skup wszystkich produktów rolnych z naszego terenu.
Na odcinku rolniczym szczególna uwaga była zwrócona na podniesienie zacofania naszej gospodarki rolnej. Jedną z ważniejszych zagadnień która nagliła do zrealizowania, to była melioracja gruntów ornych w Zbiersku i pozostałych wsiach naszej gromady.
W tym celu chłopi zorganizowali się w Spółki Wodne dla podjęcia wielkich prac melioracyjnych.
W roku 1948/49 rolnicy Zbierska wsi przy pomocy kredytów państwowych przeprowadzili melioracje swych gruntów o powierzchni 352 ha, a w późniejszym osuszenie nieużytków "błota" które przed tym były wielkim grzęzawiskiem, porośnięte trzciną, sitowiem i szuwarami, gdzie w okresie letnim były siedliskiem najrozmaitszego dzikiego ptactwa.
W wyniku zagospodarowania tych nieużytków około 70 ha łąk uprawnych, które rok rocznie dawały wysokie plony dobrego siana. Od tego czasu wzrosło pogłowie bydła w Zbiersku, gdyż zawdzięcza się większej ilości siana.
Zmeliorowanie gruntów przyczyniło się w bardzo wielkim stopniu do podniesienia wydajności z ha.
Podobne prace melioracyjne zostały przeprowadzone w roku 1959/60 we wsi Zbiersk-Kolonia. W tymże roku dokonuje się melioracji gruntów ornych we wsi Kiączyn Nowy. Jest to ostatnia w gromadzie wieś, która otrzymuje urządzenia melioracyjne.
Tym samym w gromadzie Zbiersk jako pierwszej w powiecie kaliskim wszystkie grunty orne zostały zmeliorowane. Drugim wielkim osiągnięciem w tamtym okresie, w gromadzie Zbiersk to przeprowadzenie we wszystkich wsiach gromady powszechnej elektryfikacji, która została ukończona w roku 1964. Wyjątki stanowią zagrody oddalone od skupiska budynków ponad przewidzianą normę.
Wprowadzenie elektryfikacji na naszą wieś to nie tylko światło elektryczne również to energia elektryczna napędowa, wykorzystana do różnych celów gospodarczych i wprowadzenie na wsi mechanizacji i postępu, w wyniku czego praca rolnika stała się lżejszą i łatwiejszą.
Jednym z ważnych zagadnień to polityka państwa na odcinku zaopatrzenia rolnictwa w nawozy sztuczne oraz kwalifikowany materiał siewny. Wówczas w oparciu o gromadzkie plany gospodarcze rolnicy naszej gromady dokonywali wymiany materiału siewnego i sadzeniaków ziemniaków, które dawały lepsze plony.
W roku 1961/62 z chwilą wybudowania w Zbiersku "Agronomówki" i skierowanie do pracy na tym odcinku agronoma gromadzkiego. Poważnym czynnikiem rzutującym na zwiększenie wydajności z ha. to z roku na rok zwiększanie się zaopatrzenia rolników w nawozy sztuczne, oraz docenianie w coraz większym stopniu przez naszych rolników ochrony roślin przed różnymi chorobami i szkodnikami i chwastami. W tym celu we wszystkich wsiach powołani są Wiejscy Przodownicy Ochrony Roślin którzy kierują tymi sprawami podległych im wsiach.
Do tego celu w każdej wsi znajduje się aparatura ciężka i lekka do chemicznej walki. W owym okresie podniosła się wiedza rolnika, bowiem miał wszelkie warunki do korzystania z bibliotek fachowych, pism fachowych, prelekcji, wykładów, szkoleń i pogadanek na różne tematy, organizowane w okresach jesienno-zimowych, oraz z bezpośrednich rad i wskazówek agronoma gromadzkiego.
We wszystkich wsiach naszej gromady pracowały Kółka Rolnicze, które miały do swej dyspozycji własny sprzęt w postaci 7 ciągników z przyczepami, miały wraz z ciągnikami cały zestaw maszyn polowych oraz 7 kompletów omłotowych, jak również wiele innego sprzętu niezbędnego do prac rolnych i gospodarczych.
Osiągnięte plony ziemniaków w roku 1965 z 1 ha. wynosiły przeciętnie 177 kw a buraków cukrowych 551 kw.
Dzięki wzrostowi plonów uprawnych i roślin przemysłowych, pastewnych oraz w uzyskaniu bazy paszowej, zagospodarowanych łąk, obsada inwentarza w gromadzie Zbiersk poważnie wzrosła w tamtym okresie , wynosiła na 100 ha. użytków rolnych.
bydła 56,2 sztuk
w tym krów 39,4 sztuk
trzoda chlewna 78,9 sztuk
owiec 17,7 sztuk
koni 16,1 sztuk
drób ogółem 890 sztuk
Jednocześnie ze wzrostem produkcji rolnej w gromadzie notuje się wielki rozmach budownictwa indywidualnego. Prawie w każdym gospodarstwie wybudowano nowy budynek mieszkalny lub gospodarczy a są i takie gospodarstwa, które wybudowały wszystkie nowe budynki.
Na terenie gromady Zbiersk istnieją 3 szkoły, w tym 7 klasowe w Zbiersku, w Kol. Zbiersk i Przyraniu 4-ro klasowe w których uczy się w roku szkolnym około 550 dzieci przy sztabie 15-tu nauczycieli.
Corocznie około 70-80 procent młodzieży opuszczających 7-mą klasę uczęszcza do szkół średnich ogólnokształcących i zawodowych w Kaliszu bądź też w innych miastach kraju. Na terenie gromady Zbiersk czynne jest jedno przedszkole, do którego uczęszcza około 100 dzieci robotników i chłopów.
Na odcinku kultury działają dwie biblioteki, gromadzka o księgozbiorze obecnym około 6.000 tom, a biblioteka zakładowa około 4.000 tomów. Oprócz tych bibliotek w poszczególnych wsiach gromady działają punkty biblioteczne zaopatrywane w księgozbiór z biblioteki gromadzkiej i zakładowej. Oprócz bibliotek od kwietnia 1957 roku w Zbiersku uruchomiono stałe kino "Kaliszanka" które pracuje przez 5 dni w tygodniu i wyświetla po dwa tytuły w tygodniu. Z usług kina w ciągu jednego miesiąca korzysta od 1500 do 1600 widzów. Do bardziej oddalonych wsi jak Przyranie i Kolonia Zbiersk dojeżdża kino objazdowe jeden raz w miesiącu.
Dla ochrony zdrowia mieszkańców gromady został pobudowany Ośrodek Zdrowia w którym obecnie pracuje 1 lekarza medycyny, 1 stomatolog oraz 1 pielęgniarka oraz personel pomocniczy.
Wybudowano most w Przyraniu. Pobudowano betonowy basen przeciwpożarowy, zasadzono i oddano do użytku park oraz szereg innych inwestycji jak budowa zlewni mleka w Zbiersku, budowa parkanu przy szkole w Zbiersku, Kolonii Zbiersk i w Przyraniu.
Wybudowania drogi o nawierzchni twardej na odcinku Zbiersk Przyranie o długości 2,5 km. Wybudowanie wodociągu wiejskiego w Zbiersku, wybudowanie Gromadzkiego Domu Kultury w Zbiersku.
/Materiał do niniejszej Monogafii, czerpano z materiałów archiwalnych z Gromadzkiej Rady Narodowej w Zbiersku/